Spotkałyśmy się po raz pierwszy w lutym 2016 roku. Pani Basia (60+) ważyła wtedy 108,5 kg przy wzroście 166 cm. Jak sama twierdzi, nadwaga towarzyszyła jej od zawsze, jednak znaczny skok masy ciała pojawił się u niej po kuracji hormonalnej, kiedy miała 43 lata. Pani Barbara jadła nieregularnie, jej posiłki były zbyt tłuste, zwłaszcza jeśli chodzi o niewskazane tłuszcze pochodzenia zwierzęcego. Pojawiało się też sporo słodkich przekąsek. Jej dieta była uboga w błonnik pokarmowy.

Pierwsza wizyta:
- otyłość II stopnia (wskaźnik BMI 39,4)
- nadciśnienie tętnicze leczone farmakologicznie
- podwyższone stężenie cholesterolu
- stan przedcukrzycowy
- częste zaparcia
- niska aktywność fizyczna
Zaplanowałyśmy zmiany – plan żywieniowy wymagał ode mnie uwzględnienia wszystkich problemów zdrowotnych Pani Barbary – należało zmniejszyć kaloryczność jadłospisu, a także wprowadzić zdecydowane zmiany jakościowe. Ograniczyłyśmy łatwo przyswajalne węglowodany i sól, zadbałyśmy o zdrowe tłuszcze w odpowiednich proporcjach. Ponadto, zaplanowany jadłospis był bogatoresztkowy, czyli bogaty w błonnik pokarmowy oraz antyoksydanty, w tym luteinę z uwagi na problemy pani Barbary ze wzrokiem.
Efekty dietoterapii:
- po roku 27 kg mniej
- zredukowana tkanka tłuszczowa
- leki na nadciśnienie zostały odstawione
- glukoza i stężenie cholesterolu w normie
- brak problemów z wypróżnianiem się
- świetne samopoczucie fizyczne i psychiczne